sobota, 23 listopada 2013

[00] Prolog

Pomieszczenie, w którym znajdowała się właśnie cała czternastka bogów olimpijskich, było wykonane z najbogatszych i najpiękniejszych materiałów. Tron Zeusa był złoty i majestatyczny. Po jego prawicy Hera zasiadała na srebrnym krześle z oparciem przypominającym ogon pawia. Reszta siedzeń była równie wspaniała.
- Otwieram dziewięćset siedemdziesiątą ósmą… no, którąś tam Radę - zaczął Pan Nieba. - Na początku spytam: czy są jakieś sprawy, które chcecie omówić? - Afrodyta, Ares i Hefajstos tradycyjnie podnieśli ręce. Prowadzący westchnął i udzielił głosu bogowi kowalstwa.
- Moja żona ponownie mnie zdradza z nim! - wykrzyknął i wskazał palcem na boga wojny.
- Och, przepraszam, ale to nie moja wina, że  zmusili  mnie, bym za ciebie wyszła - poskarżyła się na swoją obronę Afrodyta
- Dosyć! - wrzasnął zdenerwowany Zeus. - Czy my musimy za każdym razem drążyć ten temat? - spytał zirytowany i, nie czekając na odpowiedź, zaczął opowiadać o rzeczach, które zazwyczaj na takich radach się robi. Czyli, między innymi, o statystykach pojawiania się nowych herosów, ilość duszy zmarłych, ile potworów zostało zabitych oraz tym podobne.
Większość bogów podczas tych spraw po prostu zasypiała lub zagłębiała we własnych myślach, ponieważ nikt nie interesował się nimi. Niestety to właśnie Apollo odpłynął najbardziej i przypadkiem zsunął się z tronu, czym automatycznie się obudził.
- Apollo! - zwrócił mu uwagę ojciec.
- Przepraszam, ojcze - odrzekł skruszony. Zeus miał już kontynuować, ale syn mu przerwał: - Mam ważną wiadomość - dopowiedział podekscytowany. Co jak co, ale Apollo nie należał do najpoważniejszych. Zachowaniem przypominał raczej nastolatka. Dlatego też, gdy bogowie zobaczyli reakcję boga poezji na nowe wieści, natychmiast się zaniepokoili. To, co on mógł uważać za wspaniałą i niebezpieczną przygodę, mogło być kolejną katastrofą.
- Co się stało? - zadał pytanie lekko zaniepokojony wszechmogący.
- Dostałem przepowiednię - odpowiedział krótko, a wokół czternastu bogów przeszedł ciekawski szmer.
Zeus machnął ręką, by kontynuował, a on wyrecytował:
 
Córka Chaosu jest zdenerwowana
Co dla Olimpu może być przegrana
Nie tylko to  do jej pragnień należy,
Bo na mocy zabranej także zależy
 
Potomstwo bogów tworzących całość
Znajdą klucz obiecujący trwałość
Źródłem pokusy świat dla nich będzie
Było kiedyś nigdzie, teraz będzie wszędzie
 
- Tak, więc... Hmm... Ma ktoś pomysł... Ateno? - zająknął się Zeus i udzielił głosu Atenie, by ona, jako pani mądrości, omówiła przepowiednię. Powstała dumnie z miną wszechwiedzącej kobiety.
- Będziemy po kolei omawiać każdy wers, by dojść do spójności. „Córka Chaosu” – zaczęła bogini. – Według mnie powinniśmy przejść do następnego wersu. „Co dla Olimpu oznacza zagłada”, czyli…
- To oczywiste, że ktoś chce nas obalić! Ja mu nie dam!
- Aresie, takich rzeczy nie załatwia się przemocą. Wiemy z następnego, że jest jeszcze coś poza tak zwanym obaleniem. W czwartym wersie pisze o odebranej władzy, a to może zrobić...
- Tylko ja mam taki przywilej. – wtrącił się bóg.
- Zeusie, komu ostatnio odebrałeś boską moc?
Pan piorunów zamyślił się. Do jego głowy mknęły wspomnienia.
  
[RETROSPEKCJA]
Była piękna, ciepła noc. W starożytnej Grecji, po parku szły dwie osoby. Mężczyzna o mądrych oczach, przypominających niebo podczas burzy. Kobieta idąca obok niego. Miała czarne jak noc włosy, szkarłatne usta i błękitne oczy. Właśnie jej udało się posiąść władze nocy.
- Zeusie, od długiego czasu nęka mnie jedna myśl.
- Mów, o pani. Spełnię każde twe życzenie.
- Władco wszystkich bogów, proszę o ofiarowanie mi władzy nie tylko nad księżycem, ale też nocą. Wybranka Pana Olimpu zasługuje chyba na coś więcej, nie uważasz? - Zeus po niespodziewanym błaganiu zmarkotniał. Ale czy zawieść piękną niewiastę? Nyks się raczej nie obrazi. Jemu nie waży się postawić.
- Obiecałem, to zrobię. - Potężnie wzmocnionym zawołał: - Ja, Pan Olimpu, udzielam Selene władzy nad nocą...
[KONIEC RETROSPEKCJI]
 
- Ostatnio... No... Coś tam było... - burknął i wysłał swojej byłej kochance błagalne spojrzenie. Byłej, ponieważ dana sytuacja była nie dawno po walce z Kronosem i już dawno się odkochali.
- Pamiętna noc - mruknęła, a Hera wysłała jej mordercze spojrzenie.
- Skoro wiemy, że moc jest odebrana Nyks to najlepiej oddać jej władzę.
- Nie. – Selene wstała oburzona. – Szkoda została wyrządzona. Ona, gdy dostanie moc, będzie mogła się dotkliwiej zemścić, a bez niej zagraża tylko częściowo. Tym właśnie zamykamy temat.
Na te słowa Afrodyta zachichotała.
- Zresztą jest jeszcze mój brat. – dodała niepewnie.
Zeus zmartwił się. Skąd mógł wiedzieć, że to przysporzy mu tak wiele kłopotów? Gdy Helios dowiedział się, że jego siostra, jako księżyc, dostała noc, to on, jako słońce, powinien dostać dzień, zabierając to Hemerze. Ale to się stało parę tysięcy lat później, więc Nyks miała pewnie większą potrzebę zemsty. Z drugiej strony mogła to zrobić tysiąclecia później, a od „okradzenia” Hemery minęło mniej czasu i teraz dopiero jest gotowa na starcie. Pan Nieba będzie miał jeszcze dużo rzeczy do przemyślenia.
Jeszcze bardziej podsycił potrzebę zemsty włączając ich do Wielkiej Dwunastki, teraz Czternastki. Odbyło się głosowanie i wszyscy jednoznacznie stwierdzili, że Dzień i Noc zasługują na specjalne miejsce, zwłaszcza, że biorą duży udział w życiu śmiertelników.
- Przedyskutujemy to jeszcze. Jaki jest następny wers? – powiedział z udawaną pewnością.
- „Potomstwo bogów tworzących całość”. – odpowiedziała mu jego córka.
- Herosi – mruknął któryś z bogów.
- Ale jacy? Dużo ich jest. – Zadał pytanie, od razu żałując, że przejął władzę nad dyskusją.
Na czołach bogów wstąpiły zmarszczki, które kontrastowały z ich idealnym wyglądem. Nie licząc Hefajstosa, oczywiście. Po długim milczeniu wstała Atena, a jej ojciec odetchnął z ulgą. To ona była od myślenia.
- Co się wypełnia…
- Przeciwieństwa - krzyknął Apollo. – Często muszę ich użyć, gdy piszę na przykład, że ktoś jest brzydki, a ja ładny. Teraz chodzi o przeciwnych bogów.
- Brawo, synu! Moja krew. – Zeus pokiwał głową z aprobatą.
- Jakieś propozycje?
- Czyli jak jestem mocny, a ktoś inny słaby, to jesteśmy przeciwieństwami, tak? – przerwał Ares, a chwilowa prowadząca kiwnęła głową z nieufnością. –   Widzisz, Ateno?! Mam cię!
Bogini mądrości prychnęła i odpowiedziała:
- Nie zajmujmy się teraz bzdurami.
- Niebo i ziemia, piękno i brzydota. – powiedziała na głos swoje myśli zamyślona Demeter*. - Czyli… Gaja i Uranos.
- Nie, oni mają za dużo dzieci. Zwłaszcza, że to same potwory. Na pewno nie. – sprzeciwiła się Artemida.
- Afrodyta i Hefajstos. Chcecie zabrać głos? – spytała ich Atena.
- Prosimy o naradę – powiedział kamiennym głosem bóg kowalstwa.
Małżeństwo wyszło z Sali. Pozostali bogowie udawali, że nie podsłuchują, a inni nawet się z tym nawet nie kryli.
- Valentina i Emma są najładniejsze, mają cudowne, romantyczne dusze. – powiedziała lekkim głosem Afrodyta.
- Na morderczą misję powinna iść osoba z twardym charakterem. Pomyśl o Ericu i Jacubie – odpowiedział hardo bóg kowalstwa.
- Nie kojarzę nikogo takiego, ale nawet jeśli, to oni na pewno nie mają serca.
- Jeśli nie on, to kto? Jakieś twoje wymalowane córeczki, które nie trzymały w dłoni miecza, co? Jak nie oni, to nikt!
- To nikt!
Obrażeni weszli z powrotem, trzaskając drzwiami.
- Nie doszliśmy do porozumienia – odpowiedzieli nawet na siebie nie patrząc.
- Mamy jeszcze inne przeciwieństwa. – Nie zwróciła na nich większej uwagi bogini mądrości. Widocznie nie brała ich kandydatury na poważnie.
- Jeszcze Atena i Ares – odparł Dionizos, a bogini skarciła go w duchu.
- To raczej mało prawdopodobne – warknęła i zatopiła się w myślach. Co jest swoim przeciwieństwem, dopełnia się i na dodatek ma być związane z tą kradzioną mocą, której ani Helios, ani Selene nie ważą się oddać? Oboje są tak samo uparci, razem z Eosem. W końcu to rodzeństwo.  Dzień i Noc. Tworzą razem całość…
- Dopełniają się… - nie była świadoma, że wypowiedziała to na głos, a bogowie natychmiast na nią naskoczyli, pytając, o co chodzi.
- Dzień i noc – szepnęła z niedowierzaniem. – Dopełniają się i razem tworzą całość. Chodzi o dziecko Selene i Heliosa…
Wszystkie spojrzenia powędrowały na dwójkę bogów, zamykających koło czternastu tronów. Ich miny były zaskoczone i… dumne? Chyba tak to można nazwać.
Zeus za to wyglądał, jakby usłyszał coś okropnego i nie mogącego mieć miejsca.
- Kończę radę. Proszę się rozejść – warknął i natychmiast zniknął.


*Są różne wersje, co do Wielkiej 12. W każdym źródle wymieniano jednak: Afrodytę, Apolla, Aresa, Artemidę, Atenę, Hefajstosa, Herę, Hermesa, Posejdona, Zeusa. Pozostałe dwa miejsca w zależności od źródeł uzupełniają: Hades, Demeter, Dionizos oraz Hestia. W „naszej” będą to Hades i Dionizos (oddała mu swoje miejsce Hestia).


EDIT: 21 grudnia 2013 (beta:  Limonka)

7 komentarzy:

  1. ciekawy początek :)
    tylko, że tekst mógłby być bardziej na środku, żeby się łatwiej czytało ;) jestem ciekawa co z tego wyniknie ;)
    pozdrawiam :*

    ps. liczby lepiej wyglądają zapisane literami :) (tak bardzo po polsku xd)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj kolejne opowiadanie z greckimi bogami. kocham to normalnie <3
    A więc zaczyna się zachęcająco. przepowiednia Apolla. ciekawa retrospekcja. Noc i Dzień w radzie. i chi dzieci, które mają walczyć. kurcze, kurcze, kurcze, ciekawie.
    Życzę weny!

    OdpowiedzUsuń
  3. juuupiiiiii !!! moge skomentować ? moge ?
    jej jak to sie ciekawie zaczyna !! Super napisałaś tego ProloGinsa !!! Nie moge sie doczekać number one rozdziału w sensie ;)
    pozdrawiam i życze dużo weny ....**

    OdpowiedzUsuń
  4. No nie powiem, bardzo ciekawie się zapowiada. Helios i Selene. Słońce i Księżyc. Dzień i Noc. Ten pomysł jest superaśny! Dawno na coś tak oryginalnego nie trafiłam.
    Fajowa przepowiednia. :) To z przeciwieństwami mnie rozwala (Apollo hi, hi, hi). Poza tym lubię czytać o tych mniej "popularnych" bogach. Dlatego na pewno także na tym blogu będę Twoją fanką (że anonimową, to co? :P).
    Ale niestety :,( muszę skrytykować jedną rzecz. W tym fragmencie z kłótnią Hefajstosa i Afrodyty (nawiasem mówiąc, za to ich lubię), Zeus im przerwał. I nie napisałaś, że to Zeus i nie do końca było wiadomo, o co chodzi. Dla tych, którzy nie znają kontekstu mogło by być naprawdę trudno.
    Ale mimo to świetnie! Czemu ja do stosunkowo krótkiego prologu piszę taki komentarz to nie wiem, ale jakoś sam się wydłużył. ;D
    Tylko końcowe pytanko: będą tu bohaterowie z HO lub PJO?
    Anonimowa Fanka (znajdę Twoje blogi wszędzie ;P)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobra, dobra, przyznaję wam rację... Zaintrygowałyście mnie... Idę czytać alej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ludzie zakochałam się chyba w tym opowiadaniu *.*
    Kocham opowiadania o bogach greckich .
    nie będę dłużej komentować ;D Idę czytać dalej .
    Smarkula
    Zapraszam do mnie;
    as-w-poszukiwaniu-prawdy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Raczej nie czytam blogów z opowiadaniami, ale może warto to zmienić. :D Bardzo ciekawy początek :)

    ocean-slow.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń